środa, 6 czerwca 2012

Win-win-win-win situation

No dobrze, to było zabawne a my się nieźle uśmialiśmy. To teraz Wam serio wyłożę co myślę o własnym dziele. "Twoja stara. Baśń" to parodia filmu i wszystkiego co z nim związane. Nawet recenzje są takie, jakie są - i nie chodzi o to, co tam w środku jest napisane, bo to prawda, że film jest grafomański, seksistowski, przesadzony, amatorski, itd. bo takim go napisałem a potem z rozwagą i rozmysłem psuliśmy wszystko. Trudno nie było, bo jak się robi fanstasy za 0 zł to na dzień dobry jest śmiesznie i kuriozalnie. Jest to tak zwana estetyka kiczu zamierzonego. Innych nie umiemy więc się nie silimy. Win.

Recenzje w mediach mainstreamowych cieszą mnie bardzo. Im gorsza tym bardziej - kto był na planie wie, że zdjęcia kończymy często okrzykiem: "Ooo, najgorzej! Zostaje". Trochę w tym wszystkim ZF Skurcz, trochę Monty Pythona, no i dużo Ayoya. "Robin Hood. Czwarta strzała" oraz "Baśń o ludziach stąd" Władysława Sikory to jak dla mnie czołówka polskiej komedii. Wymieszajcie, wymiksujcie, dodajcie Shebena,  najgorsze efekty 3D, smoka z pianki montażowej, stroje z worków z juty, z pół godziny nudy w środku (ale są ładne ujęcia - amatorka robiła, moja żona, ale ładnie - Irlandia wymiata też) ale potem da się oglądać, całość się klei. O ile trafi się na odpowiedniego widza. I tu z pomocą przychodzą recenzje - na film pójdzie ten, kto będzie chciał. Łatwo nie jest, bo film grają 4 kina w Polsce, ale chętnych nie brakuje. I dziwne trochę, ale ludzie się śmieją. Widocznie lubią. Film dostaje się jak dotąd na  każdy festiwal filmów niezależnych, zdobył nagrodę w Bełchatowie.Win.

"Twoja stara. Baśń" to szczery, amatorski projekt. Kosztował w sumie pewnie z 5 tysięcy złotych, nie oczekuję, że się zwróci choćby złotówka - to moja inwestycja w przyszłość. Tym filmem podnoszę jedynie rękę na lekcji, jak mnie pan nauczyciel weźmie do odpowiedzi to zobaczycie. A jak nie - i tak zrobimy TSB2. Zaprosiłem do przygody Grześka Halamę, mamy dużo więcej Przyjaciół niż rok temu, jeszcze większy dystans do siebie i 30 kg mniej. WIN KUŹWA :)

A, i koniecznie to obejrzyjcie:


ToSięWytnie.pl na premierze "Twojej starej. Baśni"   

 Jadę pisać TSB2. Win :)

8 komentarzy:

  1. ale jakby ktoś mi chciał moich "aktorów" - amatorów atakować to niech spierdala. pomyje tylko na mnie w przeciwnym wypadku wpierdol ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak serio, kiedy, gdzie i w jaki sposób będzie dostępny ten film? ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. http://facebook.com/TwojaStaraBasn tak serio ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. oo pominąłem ten fakt :D znałem tylko datę, thx :) a gdzie są pozostałe dwie projekcje oprócz Warszawy i Krakowa? bo tego nie widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. w Warszawie i Krakowie - Kino Praha i Kika jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak już pisałem u Ciebie na Fanpejdżu- raczej nie szykowałeś widzów na ekscytujące doznania wizualne i aktorskie. Nie było pompowania balonika jak przed "Weekendem" Cezarego Pazury (nawiasem mówiąc, film ten nie był może aż taki tragiczny, ale na pewno nie na miarę tej wielkiej promocji i medialnego szumu). Krytycy są od krytykowania, ale debilizmem jest to, że szukają w TSB rzeczy, które nie miały się tam nie znaleźć. I niezmiennie bawi mnie zarzut, że to hańba, bo film oferowany za pieniądze. Skoro znalazły sie kina, które puszczają TSB, a ludzie przychodzą i płacą to o co chodzi? Nikt ich pod karabinem tam nie przyprowadza (ani pod groźbą zjedzenia jednego z dań znanych z "Gotuj z Shebenem"). Wolny kraj, jeśli nagram swoje gołe dupsko i znajdę kino, które to wyemituje i dodatkowo ludzie za to zapłacą- to w porządku.

    Zresztą, te wszystkie Filmweby.... Tam jeśli lubisz Ojca Chrzestnego to jesteś koneser. Ale jeśli ośmielisz się dodać do ulubionych filmów Borata albo Ace'a Venturę to już jesteś dla "znafców" kawałkiem gówna. Zatem powodzenia w kinach- niech się zwróci te 5 tys. w jak największej części ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z powodu niechęci do "pompowania balonika" (jestem koneserem, wolę bez gumki) nie pchałem Joasi Kołaczkowskiej na plakat. Linda kiedyś opowiadał, że czuł się "wyruchany" po tym jak TVP zaprosiła go na 2 dni zdjęciowe do jakiegoś serialu a potem wmontowali go w każdym odcinku po 2 minuty i dali japę na plakaty :D
    Tu jest uczciwie - zaznaczone, że zagrała, a na plakacie mój ryj - kochajcie, plujcie, cokolwiek, ja spierdalam na Mazury moje rodzinne, ukochane, jedyne... :*

    OdpowiedzUsuń