wtorek, 24 stycznia 2012

Hołdys - Chrystus ACTA

Nawet lubiłem Zbigniewa Hołdysa. Przycisku "nawet lubię" na FB nie ma, więc kliknąłem "lubię to". Nie próbował nikomu włazić w dupę, czasem miał niezłe spostrzeżenia na temat tzw. polskiego szołbiznesu. Z czasem moja cierpliwość się wyczerpała...

Zbigniew Hołdys pisze na fejsbuku w sprawie ACTA (nie poprawiam literówek bo mi się nie chce):


>>> Kiedy wreszcie na temat paktów ACTA, SOPA i PIPA ktoś kurwa zapyta okradanych? W kółko czytam wyłącznie o protestach kradnących. Wychodzi na to, że w XXI wieku świat zmierza ku legalizacji kradzieży i gwałtu, a szukanie złodzieja i gwałciciela nazwie "pozbawianiem praw".
Tak. Politycy, prawnicy i internauci szukają platformy dla zalegalizowanaia gwałtu na ludziach twórczych, by odebrać im prawa do własności intelektualnej - ludziach, którzy cały ten postęp ciągną własnymi rękami i umysłami.

Proponuję, by równie gwałtownie spróbowali zaatakować protestami policje całego świata za totalną penetrację sieci w poszukiwaniu pedofilów - bo robi się to dokładnie tak samo. Przegląda treści, pdogląda konta, wiska portale. Ta troska o lewusuów mnie przeraża. Zapytacie w końcu ofiary co o tym sądzą? Może jakiś kongres z ich udziałem? <<<
 

Na początku pomyślałem, że się przewidziałem, że może nie zrozumiałem... Czy Hołdys serio porównuje tutaj piractwo muzyczne do gwałtu i pedofilii? Ściągnięcie albumu jest jak gwałt? Co na to ofiary gwałtu? I dzieci, ofiary przemocy seksualnej? Pewnie wolałyby, żeby ich oprawca ściągał mp3-ki a nie ich ubranka.


Moralna prostytucja, jaką uprawia Hołdys jest obrzydliwa i oburzająca, a jedyny jego cel to występowanie w  kolejnych programach typu talk show i wylewanie swojego żalu, że nie jest się tak zajebistym, jak to się wydawało.
Piękny jest ten obrazek powyżej nie? Nie mój, kradziony.

Poza tym dziwi mnie, że 60-letni koleś, który ostatnią płytę nagrał 12 lat temu, w ogóle uważa się za "twórcę. Udokumentowane wpływy z ZAIKS-u to nie wszystko. Inna rzecz, że wielką tajemnicą pozostaje to z czego okradany jest Hołdys? Bo nie zna go młodzież (i nie słucha), a starzy znają, i też nie słuchają. A już na pewno nikt tego z sieci nie ściąga.


I na deser - najlepsze. Na ciekawy artykuł natrafił kolega Asmo Deus. Wynika z niego, że Zbigniew Hołdys miał już doświadczenia z piratami. Gęba mi cieszy, taka piękna wtopa.
 

Pirackie programy w firmie Hołdysa



W telewizorze mówili, że podpiszą ACTA w czwatek, 26. stycznia...

Ostatni gasi światło.

1 komentarz:

  1. Bardzo płodny artysta z niego... Szkoda słów, może by tak zakopał te swoje płody - było by to idealne i dla nas i dla niego, bo przecież nikt nie brudziłby sobie rąk, żeby wykopać gówno... Zapomniał wół... itd. Przecież parę lat wstecz to on był oskarżony o posiadania nielegalnych progsów w swojej pseudo firmie...

    OdpowiedzUsuń