czwartek, 26 stycznia 2012

Ostatnia wieczerza Paris Hilton

Przyszedł do nas pan od Firmy Wstawiającej Drogie I Chujowe Drzwi.

- Dzień dobry, pan jest głównym lokatorem? - pyta mnie miły pan z wąsem i jakąś teczką.

- Ta.

- Proszę pana, wymieniamy zbiorczo drzwi. Rada Osiedla postanowiła, że będą wymieniane drzwi wejściowe zewnętrzne do lokali.

- No dobra, to kiedy będzie montaż?

Gość sprawdza coś na pomazanej, pokreślonej w chuj kartce.

- Przyszły wtorek.

- Dobrze, mi pasuje. Rozumiem, że całość będzie za darmo? - dopytuję na wszelki wypadek, ale myślę że nie może być inaczej, skoro balkony w moim bloku zostały wyremontowane z kasy "spółdzielni" i zapłacili za nie nawet ci, jak jak my, którzy nie mają balkonów.

- Jak to? - dziwi się, no jasne, kurwa, że się dziwi. - Drzwi kosztują 1199 zł, w komplecie są dwa zamki z homologacją i wizjer.

- Wizjer? - nie załapałem.

- No ten... Judasz!

- Aha, Judasz... Chce mi pan powiedzieć, że chce mi Pan opchnąć Żyda, który wydał na śmierć naszego polskiego Jezusa?

Pan od FWDICD robi się trochę blady. Patrzy po mieszkaniu a tam syf, niepościelone wyro, szisza na środku pokoju, Klaudia i Martyna grające na plejaku. I napierdala strobo pod muzę Skrillexa. Jest grubo. Aneta tańczy na stole, Michał jak zwykle śpi i pierdoli przez sen o Cannibal Corpse, Aga zmywa naczynia podśpiewując sobie "Move Like Jagger" Maroon5 - idę jej przypomnieć, że mamy zmywarkę. Kasia ogląda ojca w telewizorze, Magda kąpie kota - czemu akurat jak jest impreza, kochanie?! - Kacper na balkonie... a nie, gdzie jest Kacper? Bo my nie mamy balkonu. A, dobra, jest u Anki w pokoju... Słowem mieszkanie wygląda jakby to była Ostania Wieczerza Paris Hilton.

- To może ja kiedy indzie...?

- Hahaha, cykor dupę schlastał, co?! - krzyczy mój łysy przyjaciel z kibla.

- Proszę pana, ja tych drzwi nie zamykam od lat. Tu jest ciągle impreza. I jedyne co można ukraść to litr wódki, beczkę chujowego, rozgazowanego heinekena i cnotę naszych koleżanek.

- Cnotę? - zatkao kakao pana sprzedawcę.

- Nie no, żartowałem. Cnotę ostatnio widziano w...

- Wiem, wiem, eee... w Łomży!

Pierdolę to, robię fejspalma.

- Kiedy na ziemi żyły mamuty...

- Mamy promocję na montaż - pan od FWDICD wypala z grubej rury.

- Co? - pytam i patrzę debilowi w niewinne, sarnie oczęta.

- Zamiast 500 jest 400 za montaż.

Nie wierzę w to co słyszę. Próbuję ogarnąć tę sytuację, ale mózg przestaje mi trybić zupełnie, jakby pan sprzedawca kopnął mnie w jądra. A  nie kopnął. Szukam ciętej riposty innej niż "Ty chuju". Aaa...

- Chce pan kupić drzwi?

- Słucham? - tango down, I repeat, tango is fucking down!!!

- Te stąd, moje, stare, odrapane brudne drzwi ze znaczkiem "69"? Bo naprawdę są tu niepotrzebne. Tylko trzaskają i budzą wszystkich.

Pan od Firmy Wstawiającej Drogie I Chujowe Drzwi wyciąga ulotkę Lepszej E-Firmy Produkującej Wykurwiaszcze Drzwi z Utwardzanegostyropianu, Platanu I Eukalitpusa - LEPWDUPIE.

- To może takie? Wie pan, wyciszone.

JEBŁEM. Szczerze, autentycznie, po raz pierwszy w życiu.

Od dzisiaj pierdolę, zamykam drzwi na zamek.

2 komentarze: