poniedziałek, 16 stycznia 2012

Na początku był Sheben

Pierwszy post na blogu. To jak pisanie wstępniaka do książki, której się nie zaczęło pisać. Albo dyskusja o filmie, którego się nie widziało... Ale coś napisać trzeba, nim zacznę dolewać wody do oceanu amatorskiego dziennikarstwa w sieci.

Trzeba, prawda?

A może nie...

O, wiem, pokażę mordę moją, i finito, wszystko będzie jasne...




Wnioski nasuwają się same: 30-letni facet z rzadkim zarostem, na oko niedomyty hipster (okulary i szalik mówią same za siebie, na pewno w kieszeni ma iPhone'a). Raczej lubi trzymać w gębie jakieś badyle bo jakby nie lubił, to by nie trzymał. Oko jedno ma przymknięte od oglądania dup w telewizorze.

No dobrze, co jeszcze można pomyśleć o mnie patrząc na to zdjęcie?


Dobranoc :*

3 komentarze:

  1. Człowiek musi mieć swoje zdanie. Zatem ja uważam, że się z Autorem nie zgadzam kompletnie. Wręcz przeciwnie, w pełni go popieram i rozumiem czym się kierował, pisząc w takim tonie. A jak przeczytam co napisał, to jeszcze bardziej będę się z nim " niezgadzał", gdyż mam swoje zdanie i nie zawaham się go nadużyć. Ot, co.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam już nie wiem czy się zgadzam bardziej z Tobą, czy z Tobą, ale płaszczyzna niezrozumienia wydaje się być płaska.

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobra, nie mam iPhone'a bo nie stać ;]

    OdpowiedzUsuń